Co boli Copywritera?

17 sierpnia 2022

Na co narzeka (prawie) każdy Copywriter? 

Co boli bardziej? Kręgosłup moralny, czy lędźwiowy? Wulkany kretywności, które wybuchają o trzeciej rano? A może niemoc twórcza w wersji DUO FORTE MAX? Zobacz, co tak naprawdę gryzie Copywritera. Kto przeczyta ten artykuł? Jeśli siedzisz przed klawiaturą, to zerknij na litery pomiędzy "R" a "U" ;)!  

1. Libido, a kręgosłup moralny 

Pisać albo nie pisać...  Oto jest pytanie. Po pierwsze nie wierzę w ten produkt. Po drugie pomogę naciągać ludzi. Po trzecie temat jest wątpliwy (delikatnie mówiąc). Zarabiać jednak trzeba. Nie każdy Copywriter cierpi przecież na problem bogactwa ofert, w których może przebierać od rana do nocy. Nie mniej jednak wszyscy pracownicy agencji i marketerzy od czasu do czasu borykają się z bólem kręgosłupa moralnego. Podam przykład odpalając krótki Storytelling. A było to tak. 

Niedawno zgłosił się do mnie klient z produktem o lekkim zabarwieniu erotycznym. Nieco wcześniej realizowałem projekt dla logistyki a z kalendarza zerkał na mnie kolejny temat z branży deweloperskiej. W tej sytuacji zlecenie z czerwonym kwadracikiem w rogu ekranu wydało mi się atrakcyjne niczym przejście Roberta Lewanowskiego z Bayernu do Barcelony. Umówiłem się na pierwszy tele-wywiad. I co się okazało?

Pan zleceniodawca zaczął opowiadać, że jego fantastyczny preparat w 2 minuty zmieni każdego faceta w dzikiego tygrysa, a przy okazji jego możliwości powiększą się o 2-3 cm!  Dodał także, że posiada wiele opinii zadowolnych klientów, a także wypowiedzi "specjalistów" potwierdzających magiczne działanie suplementu. Wspomniał ponadto , że koniecznie trzeba te rekomendacje dobrze wyeksponować na stronie internetowej. O zdjęciach prezentujących na żwyo efekty kuracji na szczęście nie wspomniał.

Przeczucie podpowiedziało mi, aby zapytać, czy wspomniane dowody są wiarygodne i kim są Ci "specjaliści". Odpowiedź natychmiast osłabiła moje libido twórcze, bo mój niedoszły klient powiedział, że w sumie to nie, bo ten suplement to w zasadzie jeszcze nie istnieje! Okazało się, że celem projektu była hiper-efektowna prezentacja magicznego preparatu z fejkowymi certyfikatami i rekomendacjami, które miały wzmocnić potencjał sprzedażowy czegoś, czego w ogóle nie ma! Takia marketingowa fatamorgana i rozpoznanie bojem. Bardzo ciekawe podejście. Grzecznie odmówiłem, bo poczułem ostry ból w szyjnym odcinku kręgosłupa moralnego. No więc... taka sytuacja.  Myślę, że każdy Copywriter prędzej czy później znajdzie się w podobnej sytuacji. Na szczęście tego typu zlecenia przytrafiają się raczej rzadko.    

Obydwa odcinki bolą. Pytanie tylko, który bardziej. Mam wrażenie, że każdego ranka mój organizm włącza maszynę losującą, a wynik jest wyrokiem na najbliższe godziny. Nie ma co narzekać, bo jako Copywriter sam jestem sobie winny. Każdego dnia przez długie lata wyciągałem głowę w stronę ekranu jak pisklak, który chce chapnąć muszkę wystającą z maminego dziobka. Do tego pozycja na krześle wygięta jak paragraf w Polskim Ładzie. Na deser źle dopasowana wysokość biurka i ekranu do mojego wzrostu i sylwetki. Nie wolno jednak się załamywać.

Właśnie dlatego na własne życzenie wpadłem w lecznicze szpony fizjoterapeuty, sumiennie wykonuję domowe ćwiczenia, zadbałem o ergonomię przed ekranem i więcej się ruszam. Lepiej późno niż wcale. Rozmawiając z kolegami po fachu i z zaprzyjaźnionymi programistami zorientowałem się, że po już po kilku minutach zawodowej wymiany pogladów zaczynamy narzekać na lordozę, skoliozę lub dyskopatię. W tej sytuacji  przekazuję wszytskim zainteresowanym rekomendacje mojego fizjoterapeuty. Wiem, że czytaliście już setki podobnych porad, ale być może to właśnie ta lista włączy w Was pragnienie działania. A zatem:   

  • dopasuj wysokość biurka i ekranu do swojego wzrostu;
  • po półtorej godziny pracy przy biurku zrób sobie przerwę. Półóż się na ziemi, pospaceruj, wykonaj kilka ćwiczeń;
  • rób koci grzbiet 3 x dziennie;
  • przejdź co najmniej 7000 kroków dziennie; 
  • wypij minimum 5 dużyszch szklanek wody dziennie.  

To taki zestaw obowiązkowy jak kawa i wuzetka w barejowskim Misiu. Co prawda nie wygrasz konkursu o złotą patelnię, ale możesz uratować swój kręgosłup. Jeśli mnie się udało dorzucić powyższe czynności do planu dnia to Ty także na pewno dasz radę!   

3. Bezsenność (nie tylko) w Seatle 

Zaczyna się niewinnie. Od gonitwy myśli. Po chwili aktywuje się moc wolnych skojarzeń, a strumień pomysłów zalewa cały Twój mikroskomos.  Kolejna faza to bezsenność. Zaczyna się notowanie w telefonie nowych koncepcji, haseł, a przy okazji okruchów scenariuszy filmowych i bestsellerów, które wkórtce napiszesz. Spogladasz na zegarek. Trzecia rano.

Copywriterzy często cierpią na nadmierną ekscytację twórczą. Świetnie jeśli ją monetyzują lub zmieniają w realne działania, bo jak mawiał Witkacy "[..]artysta bez pwodzenia jest anachronizmem nie do zniesienia". Jeśli tego nie robią to są narażeni na nieprzyjemną implozję. Wiadomo przecież, że niewykorzystane pomysły i nadmiar mocy twórczych potrafią kumulować się jak blaszka miażdzycowa. Brzmi to może śmiesznie, ale wielu kolegów potwierdza, że cierpi na wybuchy wewnętrznych wulkanów kreatywności, których często nie można ugasić. Co więcej nie ma większych szans, aby leczyć to schorzenie na NFZ. 

4. (nie)MOC twórcza

Doskonale łączysz sugestywny języki korzyści z modelem AIDA i neuroperswazją. Masz więcej kreatywnych asów w rękawie niż David Copperfield w latach swojej świetności. Znasz hiper-skuteczne formuły copywriterskie, a SEO nie ma przed Tobą żadnych tajemnic. Czasem jednak gorset niemocy jest zawiązany tak mocno, że można się udusić. Każdy Copywriter i niecopywriter wie o czym mówię. Czy istnieje antidotum? Jasne, że tak. 

  • Spacer
  • Zimny prysznic
  • Odrobina lub podwójna dawka sportu
  • Wewnętrzna motywacja na zasadzie "Tym razem znowu Ci się uda, a klient będzie zachwycony".
  • Dowolny inny sposób, który na Ciebie działa. 

 5. Klient, który wie więcej niż wszystko 

Są Klienci i... Klienci. Do tej drugiej gupy zaliczam właścicieli firm, managerów i innych zleceniodawców, którzy wynajmują Copywritera i/lub  agencję, ale uwazają, że tak naprawdę to sami mogliby zbudować strategię, identyfikację wizualną, treści, stronę i materiały promocyjne. Argumenty poparte doświadczeniem, wiedzą z książek i badania marketingowe rzadko działają, a każda rozmowa o projekcie przypomina wymianę poglądów między zwolennikami PiS i PO.  Tacy klienci często posługują się mapami mentalnymi z lat 90-tych i mają w głowie ulubione zwroty typu:

  • "...kompleksowe rozwiązania dostosowane do indywidualnych potrzeb";
  •  "... bogata paleta produktów";
  • " ...innowacyjne rozwiązania".

Lista jest długa, ale to  mój ulubiony zestaw. Delikatne sugestie, aby zmienić pustosłowie w język korzyści dopasowany do preferencji grupy docelowej znajduje zrozumienie na chwilę, ale potem wracamy do nieśmiertlengo "ale może jednak". W tej sytaucji Copywriter ma dwa wyjścia. Zagryżć zęby i realizować projekt, albo powiedzieć "Dziękuję". Zdecydowanie polecam tę drugą opcję, choć wiem, że czasem życie decyduje o tym, że trzeba usiąść do klawiatury i kropka.    

Na dziś to wszytsko, Dziękuję za Twój czas.  Pozdrawiam od A do Z,  Filip Nocny. Do usłyszenia! 

Obserwuj i korzystaj na FB
       Podziel się artykułem

Najchętniej wybierane artykuły

Inni także przeczytali

Co to jest Evergreen Content i jaki ma wpływ na pozycjonowanie?
Co to jest Evergreen Content i jaki ma wpływ na pozycjonowanie?
10 sytuacji, w których konsultacje SEO są niezbędne
10 sytuacji, w których konsultacje SEO są niezbędne
Ton of Voice w strategii komunikacji
Ton of Voice w strategii komunikacji
Rabat na start
- 10% na pierwsze szkolenie | W dowolnym terminie

Zadzwoń lub napisz i do zobaczenia!

Szybki kontakt

Zmienimy każde pytanie w wyczerpującą odpowiedź oraz ofertę dopasowaną do realnych potrzeb Twoje firmy. Zapraszamy do współpracy z gwarancją konkretnych umiejętności i praktycznej wiedzy!
Odwiedź
ul. Owidiusza 36/7
60-461 Poznań
Zadzwoń
Weź wiedzę na warsztat
Otwarte kursy marketingowe
Dane kontaktowe
Arena Szkoleń
Arena Szkoleń Spółka Z o.o
Siedziba spółki: ul. Owidiusza 36/7, 60-461 Poznań
NIP: 7811914594
REGON: 362380858
KRS: 0000573703
E-mail:  kontakt@arenaszkolen.pl
Tel.  +48 575 450 900

© Wszelkie prawa zastrzeżone | Arena Szkoleń

Nasz serwis korzysta z plików Cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką prywatności. Kliknij, aby wyrazić zgodę na ich użycie.